Melodia „ścieżka 13”

Konferansjer: Witam serdecznie wszystkich sympatyków dobrej zabawy. Dzisiejszy program to wyjątkowe spotkanie. Trochę w nim teatru, sporo tzw. Talk show, ale nade wszystko duża porcja muzyki. Pani pyta czy ja temu wszystkiemu poradzę? A dlaczego nie? Teatr znam jak to się mówi od podszewki. Byłem nie raz. Sam występowałem. A talk show? Posłuchajcie tylko mojego rrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr. Pozazdrościłby mi go z pewnością sam Lucjan Kydryński a i pani Nina Terentiew też miałaby kłopot w dorównaniu mi. No tak i co ja jeszcze wymieniłem w reklamie tego programu? A muzyka…………tu jest pewien problem, bo to nie tęgo mi wychodzi…. Pozwólcie, że ktoś mnie wyręczy….

 Piosenka kabaretu RAK - Jedzie karetka

(na scenę wbiegają sanitariusze z noszami, na noszach pacjent, wbiega za nimi lekarz podłącza kroplówkę, sprawdza tętno, wkładają chorego na nosze, biegną dalej ….. Po refrenie odkładają nosze, reanimują go, pacjent się szamocze, próbuje wstać, lekarze przywiązują go bandażami, biegną z chorym dalej…  II zwrotka – wychodzi tłum, patrzy, podchodzi bliżej, próbują dotknąć chorego, pielęgniarze odsuwają ich, biegną dalej… III kładą go na kozetce, lekarz tłumaczy choremu, chory próbuje wstać, krzyczy, łapię się za głowę….

Konferansjer: Grunt to świetna organizacja. Koledzy mnie wyręczyli. Państwo trochę odpoczęli od mojego widoku i zdążyli za nim zatęsknić rzecz jasna, a ja świeżutki wracam na scenę. Ale przejdźmy dalej, bo ja tak tu o sobie a państwo pewnie czekają, co dalej. Chciałbym zwrócić uwagę na tytuł dzisiejszego programu „Człowiek ze szpitala.” Nie wiem czy państwo kojarzą był już człowiek z marmuru…

(czarno-czarni Alice)

Koleżanka; Człowiek z żelaza Andrzeja Wajdy..

Konferansjer: Aaa witam moją pomocnicę. Dobrze - ktoś w rodzaju Grażyny Torbickiej też się tu dziś przyda. Ale wracając do tematu, niedawno widziałem w telewizji program „Człowiek z sukcesu”.

Koleżanka: No właśnie, a my tu dziś mamy człowieka ze szpitala, którym każdy jest albo każdy być może….

Konferansjer: Przyjrzyjmy się panu Hieronimowi- zajrzyjmy do jednej z przychodni, w której nasz główny bohater się leczy:

HIERONIM JEST CHORY

 (Hieronim popada w boleści uporczywe)

Hieronim: (stęka)? Oj, jak mnie głowa boli...

Pelargonia: Gdzie?

 Hieronim: Tu. (Pokazuje na brzuch)

 Pelargonia: Tu jest brzuch!

 Hieronim: Widzisz? Tak mnie boli, że już nie wiem gdzie ona jest.

 Pelargonia: Tu jest głowa. Tu tu! (wali w głowę pięścią)

 Hieronim: (zaskoczony) Tu? Wiesz, co? To mnie jednak boli brzuch! Wezwij lekarza.

 Pelargonia: (woła przez okno)? LEKARZUUUUU!!!

 Hieronim: Spróbuj przez telefon.

 Pelargonia: (woła do słuchawki)? LEKARZUUUUU!!!

 Lekarz: (pojawia się jak zawsze biały) Służba zdrowia zawsze w pogotowiu!

 Hieronim: (do Pelargonii) To dzwoń na pogotowie.

 Pelargonia: (do słuchawki) Dryń dryń! Pogotowie?

 Lekarz: (do słuchawki)Pogotowie dryń dryń.

 Pelargonia: Hieronim jest chory.

 Lekarz: To przykre.

Pelargonia: Bardzo chory!

 Lekarz: Bardzo przykre!

 Pelargonia: Czy on umrze?

 Lekarz: Współczesna medycyna stwarza ogromne możliwości.

 Pelargonia: Lekarzuuu! Ratunku!

 Lekarz: Oto wzywa mnie powołanie! Gdzie jest chory?

 Pelargonia? Tu. (Pokazuje na Hieronima)

 Lekarz: (zauważa Hieronima)? Co boli?

 Hieronim (mamrocze)? Ehmnskammnh...

 Lekarz: Nie rozumiem. Proszę napisać! (Daje mu kartkę i pióro)

 Hieronim: (pisze)

 Lekarz (czyta)? Rozumiem. Proszę napisać "Aaaaa"!

 Hieronim (pisze)

 Lekarz: (ogląda uważnie kartkę) No, niedobrze. Proszę pokazać język...

 Hieronim (pokazuje)

 Lekarz: I zrobić tak... (Robi rękami świrki przy głowie)

 Hieronim;  (z językiem na brodzie robi świrki)

  Lekarz (podchodzi do Pelargonii)? Taaaaak... Pani mąż mi się nie podoba.

 Pelargonia: Lekarzuuu! Czy on wyjdzie z tego?

 Lekarz: Trzeba operować!

 Pelargonia: Brzuch...

 Lekarz? Nie, twarz! Ból brzucha minie sam, ale taka twarz bez operacji plastycznej MOŻE ZABIĆ!

 (lekarz ucieka, żeby się dłużej nie narażać)

 Konferansjer: Bardzo ciekawe…podobało się mi się … Patrząc na liczka przede mną też nie było inaczej. O widzę …łezka w pana oku, a pani? Nie, nie trzeba się wstydzić. Prawdziwa sztuka powinna wzruszać. Targać emocjami, aby człowiek poczuł jak wielka różnica dzieli go od psa czy kota. Pani twierdzi, że jej pies wczoraj płakał? Nie to pewnie zwykła nosówka!

Ale wracajmy do sztuki, która wzrusza uskrzydla zresztą niech państwo sami zobaczą. Oto scenka żywcem wyjęta ze stawu rybnego.....

Ale najpierw porcja muzyki

Piosenka

NA ODDZIALE

Co dzień na oddziale naszym?

Coś dziwnego dzieje się

Bo pan lekarz nie uważa

Stąd to bierze się.

 

Napoleon chlapie zupą

Robi wszystkim nam na złość

Je z rękami za pazuchą

Taki głupi gość.

Gordon-Benet mnie stresuje

Wdycha z zapalniczki gaz

Boję się, że eksploduje

I pochlapie nas.

 

A Mickiewicz wybił szybę

Jak się ze Słowackim bił

Przez to z okna wypadł Ikar

I rozwalił twarz!

Reagan zjadł dziś pelargonię

A kotleta nie chce jeść

Teraz kotlet jest w wazonie

Pelargonia uuu... gdzieś.

 

A Joanna d'Arc zgłupiała

Mówi, że odejdzie stąd

Że góralem jest z Podhala

Pokręciło ją!

Wszyscy jacyś nienormalni

I ja źle się czuję tu

Nie chcę być już Marilyn Monroe

Tylko Winetou...

 Konferansjer: O widzę, że media lgną do nas. Ktoś al’a  Maciej Orłoś się pojawił.

 DZIENNIKARZ: Dzień dobry państwu! Na moim zegarku jest godzina 17. Zaczynamy Teleexpress! Rozpoczynamy sensacyjną wiadomością z ostatniej chwili! Jak ogłosiła wczoraj organizacja PIZZ tajemniczej nazwie PSZZ i Ż (niewtajemniczonym pragnę wyjaśnić, że pod tą nazwą kryje się Polskie Stowarzyszenie Dietetyków i Zwolenników Zdrowej Żywności) najnowsze badania potwierdzają znaczenie ryb w zapobieganiu zawałom oraz chorobie wieńcowej serca. Zalety ryb jako zdrowej żywności nie zawsze były doceniane.

A teraz posłuchajmy, co w tej sprawie mają do powiedzenia same zainteresowane lub (bohaterki naszych sensacyjnych doniesień). Oddajemy głos naszemu specjalnemu wysłannikowi.

 

REPORTER: Jak panie mogłaby skomentować tą sensacyjną wiadomość?

 Ryba I: No cóż, już od wieków wiadomo, że zawieramy tak wiele ważnych substancji odżywczych, w tym białka, że powinnyśmy być głównym składnikiem zbilansowanej diety.

 

Ryba II: Spożywa się nas jednak o wiele za mało, a spadek konsumpcji jest charakterystyczną cechą zmian obyczajów żywieniowych, jakie nastąpiły w XX wieku.

 

Ryba I: Chcę również zauważyć, że zaledwie 100 gramowa porcja ryby dostarcza od jedne trzeciej do połowy dziennego zapotrzebowania na białko.

 

Ryba II: Większość z nas jest także bardzo dobrym źródłem witaminy B 12 niezbędnej do prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego oraz jodu potrzebnego do skutecznego funkcjonowania tarczycy.

 

Ryba III:, Co więcej badania wykazały, że osoby, które spożywają tłuste ryby przynajmniej raz w tygodniu, są mniej zagrożone zawałem serca i rzadziej zapadają na chorobę wieńcową serca.

 

REP: Dziękuję za wyczerpujące informacje. Jedyne, co mogę jeszcze dodać to apel do wszystkich telewidzów: Nie dajcie się chorobom, jedzcie ryby. Dla Teleexepressu ......................

Oddajemy głos do studia.

 

DZIENNIKARZ: Dziękujemy. Jak państwo widzieli fakty mówią za siebie (nawet bardzo dosłownie). A ja nie mogąc już nic dodać, ani nic ująć życząc państwu smacznego. Miłego popołudnia życzę.

 Konferansjer: No i wracamy do naszego show. A propos tych istotnych informacji, których państwo byli przed chwilą świadkami, przypomniała mi się pewna rymowanka:

Koń pomyśli sobie chyba,

ze chce zdrowym być jak ryba.

Za to ryba nim ją złowię

Może mieć żelazne zdrowie...

Dość już o tym zdrowiu mowy

Ale żebym był tak zdrowy

Warto zdrowie wciąż mieć w głowie

Bo to może wyjść na zdrowie.

 

 Koleżanka; Wiesz na początku programu powołałeś się na pewne autorytety z telewizji: Nina Terentiew, Grażyna Torbicka…jesteś nieco zdominowany przez telewizję..

 Konferansjer: Ja zdominowany no, co ty. Przecież aktualnie na naszym srebrnym ekranie widz może jedynie podziwiać stek reklam w stylu: ”Nie chce mi się z wami gadać…”

 Au sza la la……

 Uczeń:

Pewna żaba była słaba, więc przychodzi do doktora i powiada:

Żaba: Jestem chora

 Uczeń:

 Doktor włożył okulary,
Bo już był cokolwiek stary,

Potem ją dokładnie zbadał,
No, i wreszcie tak powiada:

 Lekarz:

 Pani zanadto się poci,
Niech pani unika wilgoci,
Niech pani się czasem nie kąpie,
Niech pani nie siada przy pompie,
Niech pani deszczu unika,
Niech pani nie pływa w strumykach,
Niech pani wody nie pija,
Niech pani kałuże omija,
Niech pani nie myje się z rana,
Niech pani, pani kochana,
Na siebie chucha i dmucha,
Bo pani musi być sucha!

 Uczeń:

Wraca żaba od doktora,
Myśli sobie:

 Żaba: Jestem chora, A doktora chora słucha,
Mam być sucha - będę sucha!

 Uczeń: Leczyła się żaba, leczyła,
Suszyła się długo, suszyła,
Aż wyschła tak, że po troszku
Została z niej garstka proszku.

 Uczeń: A doktor drapie się w ucho

 Lekarz: Nie uszło jej to na sucho!!!

 Konferansjer: Hahaha Biedna żaba nic nie zakumała, jak w tym dowcipie

 

Przychodzi żaba do lekarza:
Lekarz pyta:
- Co pani jest?
A żaba na to:
- Nic nie kumam.

 

  Koleżanka: Zmieńmy trochę temat, tak tu sobie rozprawiamy o rybkach, żabkach to może przyszedł czas na muchy. Ech… świat płazów, gadów i owadów jest naprawdę inspirujący, posłuchajcie sami……

 

Taniec much- Makarena

 

MUCHY SAMOCHWAŁY

Narrator: 

U chomika w gospodzie

Siedzą muchy przy miodzie.

Siedzą, piją koleją

I z pająków się śmieją.

 

Podparły się łapkami

Nad pełnymi kuflami.

Zagiął chomik żupana,

Miód dolewa do dzbana.

 Mucha 1

- Żebyś kumo, wiedziała,

Com już sieci narwała,

Com z pająków nadrwiła,

To byś ledwo wierzyła!

 Mucha 2

- Moja kumo jedyna,

Czy mi pająk nowina?

Śmiech doprawdy mnie bierze...

Pająk... Także mi zwierzę!

Mucha 3 

- Żebyś, kumo wiedziała!

Trzem pająkom bez mała,

Jak się dobrze zasadzę,

Trzem pająkom poradzę!...

 Mucha 1

- Moja kumo kochana!

(Chomik! dolej do dzbana!)

Moja kumo jedyna,

Czy mi pająk nowina?

Narrator: 

Prawi jedna, to druga,

A tu z kąta coś mruga...

Prawi czwarta i piąta,

A coś czai się z kąta.

Pająk ci to, niecnota,

Nić - tak długą - namota!

Zdusił muchy przy miodzie

W chomikowej gospodzie.

Konferansjer: Nałogi to zgubna sprawa, tak sobie człowiek siedzi smacznie popija a tu…..Taka brzydka niespodzianka

 Koleżanka: Trochę zmieniliśmy temat, ale przecież wszyscy doskonale wiemy, jaki zgubny wpływ na nasze zdrowie mają nałogi. Dlatego proszę pamiętajcie, aby ich unikać…